"Borys Godunow" w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Marta Nadzieja na portalu Kulturaonline.
Czas pobłażania się skończył. Po roku sprawowania władzy w Teatrze Wielkim, Mariusz Treliński przeszedł prawdziwy artystyczny sprawdzian. Czy go zdał? "Borys Godunow" podzieli krytykę i publiczność. Ale w tym wszystkim jest metoda. Reżyser "Egoistów" wielokrotnie powtarzał, że opera powinna być miejscem, w którym ścierają się różne estetyki i opinie. Wystawianego już wcześniej w Wilnie "Borysa Godunowa" Modesta Musorgskiego potraktował Treliński dość doraźnie, jako komentarz do ponadczasowego tematu władzy i walki o władzę. Ale z tragicznej historii pozostaje przede wszystkim wrażenie niedosytu. Nie zapada w pamięć dramat Borysa, który walczy przecież o przyszłość swoich dzieci, a piętrowe intrygi i zakulisowe gierki Szujskiego. Mechanizmy władzy obnaża Treliński za pomocą mediów (telebimy z logo Ru TV), co w odniesieniu do klasycznego tekstu Puszkina oznacza duże uproszczenie. Na siłę zuniwersalizowana historia traci swój mistyczn