Jeśli nie lubiłeś czytać lektur, jeśli masz dosyć wszelkich ideologii, jeśli sprzeciwiasz się codziennemu praniu mózgu, jeśli pragniesz żyć w zdrowym i normalnym kraju... musisz zobaczyć ten spektakl. Premiera "Bomby" 8 kwietnia w M25.
Bomba, najnowsza sztuka młodego dramatopisarza Macieja Kowalewskiego, ma być, zgodnie z zamierzeniem autora, bolesną prowokacją wymierzoną przeciw Polsce i Polakom. Jej sceniczna realizacja to ten rodzaj teatru zaangażowanego, który jest nie tylko głosem w dyskusji, lecz w realny sposób zmienia rzeczywistość. Podejmuje dyskurs na temat tego, co dla nas ważne, co spędza sen z powiek nawet najbardziej odpornym na polityczny, społeczny i religijny zamęt. Nawiązuje do tradycji, m.in. do polskiego romantyzmu. Bunt przeciw rzeczywistości łączy z krytyką polskiego katolicyzmu szczególnego rodzaju, naszej mentalności tkwiącej korzeniami w realiach postkomunistycznych. Bomba jest także dramatem antywojennym, choć, jak zastrzega Kowalewski, wbrew panującej modzie, umiarkowanie antyamerykańskim.