"Nie wszystko trzeba rozumieć głową, wystarczy sercem, daję słowo" - to cytat z kultowego "Kubusia Puchatka" Alana Aleksandra Milne'a, który pojawił się w spektaklu "Tajemnicza walizka... nie ma czego się bać", wystawionego w szczecińskiej Kanie przez teatr z Gryfina, noszący z jednej strony groźną, z drugiej żartobliwą nazwę "Bomba bomba" - pisze Marek Osajda w Kurierze Szczecińskim.
TEN cytat wraca do mnie, gdy tylko pomyślę o tym pełnym energii i spontaniczności spektaklu, w którym dominowała zabawa i pozytywne przesłania. Mniej ważna była nawet jego konstrukcja, której autorami i wykonawcami jednocześnie są młodzi ludzie z powiatu gryfińskiego objęci programem "Minimalizacja wykluczenia społecznego", realizowanym przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Gryfinie. Jednym z narzędzi, mogących pomóc w walce z owym wykluczeniem, jest artterapia, czyli leczenie poprzez sztukę. W atym konkretnym wypadku poprzez teatr. Tak się akurat złożyło, że ośmiorgiem młodych ludzi, którzy uczestniczą w tym programie, pochodzących z małych miejscowości, zajęła się Violina Janiszewska, była aktorka Kany która ma za sobą udane doświadczenie przygotowywania i reżyserii przedstawień teatralnych m.in. w trudnym środowisku więźniów Zakładu Karnego w Nowogardzie. Nie dziwota zatem, że szybko nawiązała kontakt ze swoimi podopiecznymi i przystą