"Hamlet" w reż. Bartłomieja Wyszomirskiego w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Recenzja Henryki Wach-Malickiej w Dzienniku Zachodnim.
Jeśli istniał jakiś zamysł interpretacyjny tego przedstawienia to, niestety, nie przebił się przez hermetyczną wyobraźnię reżysera i nie trafił do publiczności. Nie mam odwagi podejrzewać, że zamysłu po prostu nie było... Przykrą niespodziankę sprawił nam Bartłomiej Wyszomirski, reżyser "Hamleta" Williama Szekspira w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu; tym smutniejszą, że wciąż pamiętamy jego doskonałą realizację "Szewców" Witkacego na tej samej scenie. Tym razem jedyną refleksją, jaką wynosimy z teatru, jest pytanie "po co to wszystko?". Najsłynniejsza sztuka Szekspira, jak mało która w historii światowej dramaturgii, dobrze znosi wszelkie eksperymenty z wyjątkiem jednego - wyzucia historii Hamleta z tragizmu. Atawistyczny lęk człowieka w sytuacji wyboru między prawdą a kłamstwem, miłością a obowiązkiem, między poddaniem się wymogom władzy a zachowaniem indywidualizmu, pozostaje identyczny w każdej epoce. Kostium czy dekoracje mają tu dr