Rozmowa z reżyserem Tadeuszem Dutkiewiczem
- Nie miałam jeszcze okazji rozmawiać z reżyserem, który równolegle pracuje nad dwoma różnymi ale równie trudnymi dramatami, do tego z obsadą tak odmienną - z jednej strony są to młodziutkie studentki, w "Czekając na Godota", z drugiej - doświadczone, znakomite aktorki naszej sceny w "Prezydentkach"... - Wyprzedzę twoje pytanie: dlaczego w najsłynniejszym, owianym legendą dramacie Becketta obsadziłem dziewczyny? Najpierw wypowiem banał, iż jest to niezwykle mądry, głęboki i przenikliwy tekst; egzsystencjalny i jednocześnie naładowany wspaniałym humorem. Jego głównym walorem jest uniwersalizm, tak przesłania, jak podstaw bohaterów, mimo egzystencjonalnej beznadziei wciąż czekających z nadzieją i w tym czekaniu coraz bliższych sobie, coraz bardziej ludzkich. Tekst wcale ich jednoznacznie nie określa, chociaż postaci mają męskie imiona (zresztą bardziej "literackie" niż z życia wzięte). Myślę, że w gruncie rzeczy płeć nie odgrywa w tym dram