"Bramy raju" w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Zaczyna się świetnie. W głębi sceny aktorzy zastygli w pozach postaci z sakralnych średniowiecznych malowideł. Bo i jesteśmy w kościele. Przed nami rzeźby z ołtarza, który upamiętnia bohaterów XIII-wiecznej dziecięcej krucjaty. Jej historię tajemniczemu przybyszowi lapidarnie opowiada ksiądz-mnich (Andrzej Wichrowski). Lecz co to za ksiądz, który nie daje wiary własnym słowom? I cóż to za ołtarz? Jego tło - mozaikowo ułożone kwadratowe "kloce" - rozczłonkowuje posągi. Kto jest kim i na ile jest sobą? Za chwilę świat zacznie wirować, pod wpływem dotyku uśpione w posągach namiętności zbudzą się - dotychczasowi święci zejdą z ołtarza, a widzowie uczestniczyć będą w rekonstrukcji tajemnic wyprawy. Taką ramę zaproponowała dla "Bram raju" Jerzego Andrzejewskiego reżyserka Małgorzata Bogajewska. Centralną postacią uczyniono mnicha, choć nie on dominuje na scenie. Spowiedź uczestników krucjaty odkrywa fasadowość posłannictwa, p