"Zofia" Anny Wakulik w reż. Beniamina Bukowskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Jeżeli nawet tytułowa bohaterka jest symbolem mądrości, to jak znaleźć w sobie taką mądrość, która mogłaby stanowić przeciwwagę dla cierpienia po stracie dziecka? Poruszająca w swej tragedii bohaterka symbolizuje wszystkie osierocone matki. Monodram "Zofia" w wykonaniu Małgorzaty Pieńkowskiej, pokazywany na Scenie "Mózg Powszechny" Teatru Powszechnego, można by nazwać spektaklem głęboko ludzkim, gdyby takie kategorie stosować w odniesieniu do dzieł. Bohaterka skupia w sobie cierpienie wszystkich matek, których udziałem była strata dziecka. Nie tylko matki Anody, choć odniesienie do jego tragicznej śmierci akcentowane jest najsilniej. Reżyser spektaklu Beniamin Bukowski mówi: "Ta historia nie dzieje się w podręcznikach, tylko w pojedynczym istnieniu". Jak pokazać ból matki, która musi pogrzebać własne dziecko? Jak pokazać jej bezradność, jak zrozumieć, skąd czerpie siłę, bo przecież tę siłę musi w sobie znaleźć. A do tego jak uni