Wielka miłość, czyli to co najważniejsze w życiu dwojga ludzi - to temat ostatnich teatralnych premier. W czasie wakacji można będzie obejrzeć w Teatrze Nowym "Listy miłosne", a w Teatrze Ochoty Johna i Mary".
- Dzięki tej roli odnajduję w sobie pokłady uczuciowości, których się nawet nie spodziewałam. Muszę się kontrolować, żeby za bardzo nie szaleć na tej małej scenie - wyznaje Barbara Bursztynowicz, grająca w spektaklu "Listy miłosne" Melisę Gardner. Nie można zepsuć Tematem dramatu jest historia miłości opowiedziana w listach pisanych przez bohaterów od ich lat szkolnych aż do starości. Barbara Bursztynowicz nie ukrywa, że nie mogła nie wykorzystać szansy oderwania się od roli Elżbiety z serialu "Klan", mimo że bardzo lubi tę postać. - Granie Melisy daje mi szansę pokazania się w wielu barwach. To dla mnie cenne doświadczenie. Melisa ma bogatą i piękną osobowość. Jej uczuciowość, poglądy na temat życia i sztuki są niezwykle szczere. Nigdy nie okłamuje ani siebie, ani świata - mówi Barbara Bursztynowicz. Niezwykła jest w tym spektaklu także rola publiczności. Od jej skupienia i reakcji bardzo dużo zależy. - To wspaniałe przeżycie,