Na Scenie Nowej w Teatrze Nowym zobaczyliśmy "Truciznę teatru" Rudolfa-Sirery. Sztuka pyta o rzeczywistość i fikcję w teatrze. Spektakl - przede wszystkim o prawdę aktora.
Sirera, hiszpański dramatopisarz średniego pokolenia, przyznaje, że sztuka została napisana jako dialog "oświeceniowy" - raczej do czytania niż do grania. Jednak za sprawą dwóch postaci - arystokraty Markiza (w poznańskim przedstawieniu Zbigniew Grochal) i komedianta Gabriela de Beaumonta (Mirosław Konarowski) ma szansę stać się prawdziwą grą między osobami dramatu. Scena Nowa zdaje się sprzyjać kontaktowi aktora z postacią sceniczną. Spektakl przemawia jednak bardziej obrazem, charakteryzacją i kostiumem niż grą aktorską. Co nie znaczy wcale, że komiczne początkowo perypetie bohaterów nie bawią. W sztuce i spektaklu chodzi jednak o coś więcej niż o słowne i sytuacyjne gierki. I w związku z tym za wielką można uznać rolę scenografa - Małgorzaty Szczęśniak. Świetnie zaaranżowała ona niewielkie pomieszczenie na wielką poczekalnię-czyściec dla dusz aktorskich. Szkopuł w tym, że momentów, w których dusze aktorów się objawiają jest w p