"Kieszonkowy atlas kobiet" w reż. Waldemara Śmigasiewicza Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Agnieszka Rataj w Życiu Warszawy.
Książka Sylwii Chutnik "Kieszonkowy atlas kobiet" gryzie czytelnika boleśnie i długo nie pozwala wyrzucić się z pamięci. Odwrotnie jest z jej adaptacją przygotowaną w Teatrze Powszechnym. Chutnik umieściła swoje bohaterki w konkretnej sytuacji. Tłem dla wszystkich jej opowieści jest tętniący życiem bazar przy Banacha i ulica Opaczewska, przy której stoi kamienica zamieszkana przez panią Marię, małą Marysię, panio-pana Mariana i Czarną Mańkę. To miejskie życie, na równi z osobistymi historiami bohaterów Chutnik, stanowi o sile jej powieści. Tymczasem adaptacja Waldemara Śmigasiewicza idzie najprostszą drogą. Zamiast barwnej miejskiej mozaiki "atlasu" dostajemy cztery monologi wygłaszane przez bohaterów w tym samym miejscu: niewielkiej obskurnej klitce z jednym oknem. I nie pomogą tu wnoszone co jakiś czas ceratowe kraciaste torby, tekturowy wózek czy przeznaczone do sprzedaży na bazarze gary. To elementy stylizacji, zbyt sztucznej, żeby faktycz