"Bohater Roku" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Henryk Król w Tygodniku Wałbrzyskim.
Ten spektakl może rozczaruje tych widzów, którzy oglqdali film Feliksa Falka pod takim samym tytułem. Z grubsza biorąc fabuła jest podobna - wybiera się "bohatera" i wozi się go po kraju zarabiajqc na tym szmal. "Bohater" wychodzi na scenę, kłania się, uśmiecha, coś tam powie (co mu każą), jakieś gwiazdy "z dolnej półki" zaśpiewajq, zatańczą, no i biznes się kręci. Ale len spektakl może też i nie rozczaruje, bo wałbrzyski "Bohater roku" jest po prostu... wałbrzyski! A u nas zostać "bohaterem" można za to, że się mieszka na Sobięcinie, jak to użył jeden z uczestników castingu na bohatera. Casting wygrał "z urzędu" niejaki Zbigniew Tataj z Wałbrzycha za to, że udzielił gościny eksmitowanej lokatorce jednego z pustostanów w tym mieście. W tę rolę wcielił się udanie Ryszard Węgrzyn, wałbrzyszanin z krwi i kości - to właśnie zainspirowało młodego szczecińskiego reżysera Piotra Ratajczaka do powierzenia mu głównej roli. Oprócz znane