"Doktor Halina" w reż. Marcina Wrony na Scenie Faktu Teatru TVP. Pisze Marcin Kościelniak w Tygodniku Powszechnym.
Teatr Telewizji otwiera sezon spektaklem o życiu Haliny Szwarc - zwyczajnej dziewczyny, która podczas wojny działała jako szpieg na rzecz AK. Aresztowana, cudem uniknęła śmierci - tylko po to, by w "wolnej" Polsce doświadczyć represji ze strony komunistycznych władz. Scenariusz spektaklu, oparty na opublikowanych w 1999 roku przez Szwarc wspomnieniach, w kilku miejscach podejmuje wysiłek wyjścia poza schemat biograficznej noty. Szczególnie udana jest scena przesłuchania - przedstawiona w serii krótkich, starannie skomponowanych sekwencji, łączy brutalność realistycznego szczegółu z delikatnością, czułością. Widać, że autorzy zatrzymali się w tym miejscu, poszukując dla przerażającej brutalności sceny takiego języka, który pozwoliły uniknąć - jakże łatwej w podobnych przypadkach - autokompromitacji. Jednak przez większość czasu spektakl rozwija się gładko i beztrosko, ograniczając się do przedstawienia - w punktach - kolejnych etapów ż