Sprzątaczka z supermarketu. Gej. Znerwicowany nauczyciel. Złodziej. Bezdomny imigrant. Anarchista z blokowiska. Ocalała z pogromu Żydówka. Wszyscy zagrali w teatrz. Są bohaterami współczesnych dramatów napisanych w ostatnich 20 latach - pisze o nich Eoman Pawłowski w Duzym Formacie, dodatku Gazety Wyborczej.
Niemiec i Polak Niemiecki jubiler i polski złodziej leżą razem na szpitalnym łóżku. Jeden jest żywy, drugi martwy. To znaczy nie do końca martwy: serce Polaka bije w ciele Niemca. Można powiedzieć, że teraz żyją wspólnym życiem. Jak się spotkali? Zwyczajnie, podczas napadu na sklep z biżuterią. Złodzieje z Polski wjechali skradzionym autem w witrynę. Robili to wcześniej setki razy. Zabierali złoto, srebro i brylanty i wracali do swych półdzikich miast. Ale tego dnia było inaczej. Z okna wychylił się właściciel i zastrzelił jednego ze złodziei, 24-letniego chłopaka. Po chwili jubiler sam znalazł się na krawędzi życia i śmierci, kiedy jego serce przestało bić. Chirurdzy nawet się ucieszyli: dawca i biorca przyjechali do szpitala razem tą samą karetką. Kłopoty zaczęły się, kiedy jubiler się ocknął i usłyszał, że będzie miał polskie serce. - Nein! - zakrzyknął - Nie macie niemieckiego? Szwedzkiego? Angielskiego, hole