Z teatrem jest jak z rodziną. Kocha się i nienawidzi jednocześnie. Kocham teatr za to, że daje w tak niepozornych przestrzeniach, w tak biednych miejscach niesamowite poczucie iluzji. Że - korzystając z zatęchłych kotar, połamanych mebli i kurzu - może przenieść w świat marzeń, w zaklęte bajki. Fascynujące, do czego zdolna jest ludzka wyobraźnia. Jest w tym magia - zabrzmi to górnolotnie, ale zaryzykuję - to świecka msza. A czego nie lubię w teatrze? Siedzenia w garderobie jako aktor i patrzenia się w lustro na swoją lekko odurniałą twarz, malowania jej co wieczór tą samą farbką i wychodzenia - też co wieczór - na scenę, powtarzania tych samych tekstów, a potem, po ukłonach, robienia szybkich zakupów w spożywczym ze świadomością, że jutro o tej samej porze to wszystko się powtórzy. Moja psychika tego nie wytrzymuje. Mam to szczęście, że nie muszę grać. Ale jednocześnie mam to szczęście, że mogę być z aktorami, z ludźmi teatru,wszyst
Tytuł oryginalny
Bogusław Linda nie lubi garderoby
Źródło:
Materiał nadesłany
Metro nr 2739