Mamy proszę państwa nowe nazwisko w naszej ubogiej, skromnej, wątlej na roślinka dramaturgii. Proszę je zapamiętać: KRZYSZTOF CHOIŃSKI, autor wyróżnionej pierwszą nagrodą w konkursie debiutów dramaturgicznych i obecnie w "ATENEUM" wystawionej "KRUCJATY". Debiutant ma zaledwie dwadzieścia dwa lata. Tak, tak zaledwie... A przecież - i to jest znamienne - nie wiele w "Krucjacie" partii, które zdradzają debiutanta. Czy może temat antyczny? Temat, po który - z braku innego doświadczenia - mógłby po sztubacku sięgnąć pilny, zakochany w mitologii student? Ale Choiński nie jest nawet studentem filologii klasycznej. Jest romanistą i potraktował starożytność tak jak doświadczony, dojrzały, ambitny pisarz - jako kostium, pretekst. Ba, postąpił nawet wobec niej buntowniczo i to wcale nie na zasadzie sztubackiej hecy. Wywrócony tu został na nice cały mit związany z postacią Ifigenii. Choiński nie wierzy, że od śmierci na ołtarzu ofiary ocaliła ją Artem
Tytuł oryginalny
Bogowie łakną krwi
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Mazowiecka nr 73