EN

29.08.2014 Wersja do druku

Bóg jest kobietą..., czyli wyznanie miłości

To nie jest sceniczna projekcja cierpienia. To studium kobiety w krańcowej sytuacji życiowej, delikatnie tropiącej zagadkę choroby. Nie ma tu miejsca na odpoczynek, chociaż aktorka poddaje się rytmowi przestrzeni, w której występuje. Rozsmakowuje się w pauzach, tonach, rytmizacji - o monodramie Anny Iwasiuty-Dudek "Bóg jest kobietą o jednej piersi" pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.

Dzisiaj wiele rzeczy przestaje dziwić. Publiczne obnażanie ciała, zaplanowane "wpadki", wyreżyserowane fejki i kaming ałty, sterowana promocja, emocjonalny ekshibicjonizm, żałosne wywnętrznianie i prywatność w świetle jupiterów. Nie ma wątpliwości, że dla kasy, chwilowego poklasku i mody wielu zrobi wszystko i prawie wszystko. A jak jest z chorobą? Człowiek doświadczający długotrwałego cierpienia wzbudza najczęściej litość, połączoną ze strachem, czy aby wszystko z nim w porządku. Choroba jest również tanim kąskiem dla brukowych dziennikarzy. Odpowiednio spreparowana sprzedaje się podobnie jak śmierć i plotki. Co powiedzieć aktorce nadal walczącej z chorobą, która ją powaliła, rozproszyła, wzmocniła, dała nadzieję na ciekawe życie, pięknie dopełniła, uszlachetniła potrzeby czy odbiór świata - artystce, która poważyła się mówić publicznie o tym wszystkim? Dziękuję. "Bóg jest kobietą o jednej piersi", obecnie monodram (wcze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bóg jest kobietą..., czyli wyznanie miłości

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Świętojańska online

Autor:

Katarzyna Wysocka

Data:

29.08.2014

Wątki tematyczne