O tym, że WIEK NIE GRA ROLI przekonałem się - po raz wtóry - w ciągu minionych kilku dni. Najpierw wybrałem się na jubileusz Teresy Żylis-Gary w związku z 90. urodzinami Maestrii do Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie, a także na dyplomowy spektakl studentów IV roku kierunku aktorskiego warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza. Oba wieczory oglądane w towarzystwie niezniszczalnego, 100-letniego Witolda Sadowego oraz mojego ukochanego taty Jarosława Świtały, zaliczam do udanych - pisze Oskar Świtała na stronie Sympatycy Sztuki.
26 stycznia o godz. 18.00 rozpoczęła się 3-godzinna (bez antraktu!) Gala Jubileuszowa największej żyjącej primadonny polskiej wokalistyki operowej Maestrii Teresy Żylis-Gary (na zdjęciu). Ta wybitna artystka, wyglądająca fantastycznie, elegancko, jak prawdziwa diva operowa, na powitanie otrzymała od wielbiącej ją publiczności - przybyłej w nadkomplecie - kilkuminutowe owacje na stojąco. Przez cały uroczysty wieczór Maestria zasiadała na widowni Opery Narodowej w tzw. "Loży Rządowej". W tak ważnym dniu dla polskiej kultury powinni w tejże loży - jak sama nazwa wskazuje - zasiąść także przedstawiciele rządu, w szczególności ci odpowiedzialni za kulturę w naszej ojczyźnie. Jednak po raz kolejny na jednym z najważniejszych wydarzeń artystycznych nie było Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego. Wysłany został jedynie kolejny "listonosz", który przepraszał za brak obecności Pana Ministra, powtarzając doskonale znaną ws