"Pinokio" w reż. Anny i Tomasza Rozmiańców w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Michał Gradowski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Nowa premiera Teatru Animacji, choć ma dużo kobiecego wdzięku, fabularnie jest szorstka jak kilkudniowy zarost. Świetnie w roli krnąbrnej kukły wypadła Elżbieta Węgrzyn. Nic na scenie nie dzieje się przypadkiem, doskonale sprawdza się mobilna drewniana platforma, która zastępuje prawie całą scenografię - jest dużo ruchu i dynamiczna akcja. Między innymi również z tego powodu "Pinokia" w reżyserii Anny i Tomasza Rozmiańców ogląda się z dużą przyjemnością. Dzięki przenikaniu się światła i cienia scena niemal zasysa widza, a kiedy Dżepetto szuka swego przybranego syna wśród widowni, rozglądamy się po niej razem z nim. Grany przez Elżbietę Węgrzyn Pinokio jest konsekwentnie niesympatyczny i zły, ale jednak ujmujący. Jeśli ma jakieś wyrzuty sumienia, to szybko o nich zapomina. Moralizującemu świerszczowi bezceremonialnie ukręca łeb, a i później atmosfera na scenie jest raczej gęsta i mroczna. Zamiast oszukańczych lisa i kota mamy na