Dziś znowu proponuję przedstawienia, na których można zarówno śmiać się i uśmiechać, jak też zastanawiać się i myśleć. Pierwsze i drugie łączy grupa wykonawców z Teatru Montownia, drugie i trzecie -reżyserska ręka Agnieszki Glińskiej. "Szelmostwa Skapena" Moliera w Teatrze Powszechnym to błyskotliwie zagrana, bezpretensjonalna rozrywka, w której nie wiadomo, co bardziej podziwiać: umiejętność błyskawicznych transformacji aktorskich, świetną adaptację tekstu, imponujące tempo czy też ascezę scenografii i kostiumów, w której zmiana kapelusza i ugięcie kolan tworzą zupełnie inne, bezbłędnie rozpoznawalne postaci. Wyreżyserowane i zagrane przez utalentowanych aktorów: Adama Krawczuka, Marcina Perchucia, Rafała Rutkowskiego i Macieja Wierzbickiego. Ci sami, z pomocą kilku kolegów spoza zespołu Montowni, równie brawurowo wystąpili w granej w Studio Buffo komedii "Testosteron" Andrzeja Saramonowicza. Naukowiec dostaje tu przed ołtarzem kosza o
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita, dodatek Warszawski Informator "Rzeczpospolitej", nr 5