EN

10.05.2004 Wersja do druku

Bluźnierstwo jako towar

"Zszywanie" w reż. Anny Augustynowicz w TR Warszawa. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Prowokacje obyczajowe, których dopuszcza się warszawski Teatr Rozmaitości (od niedawna TR), jednych bawią, innych gorszą. Ostatnia premiera tej sceny - "Zszywanie" Anthony'ego Neilsona w reżyserii Anny Augustynowicz - wprawia w osłupienie. Chciałbym ją jak najszybciej wymazać z pamięci, bo to kompromitacja wszystkich: autora, tłumacza, reżysera, teatru. Tematem są słowne utarczki na tematy łóżkowe pary młodych współczesnych troglodytów, ostro posiłkujących się wulgaryzmami. Próbka: ' - Co jadasz? - Spermę przede wszystkim. Erotyczną intrygę autor urozmaica, jak potrafi. Głównie dialogami w rodzaju: - Niedziela należy do Boga. - No, to ch... mu w d..., k...! Jeśli do tego dorzucić zwierzenie bohatera, że pierwszy wytrysk miał podczas oglądania książki o obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, ze zdjęciami nagich kobiet idących do gazu, to obraz artystycznych atrakcji, które proponuje nam w "Zszywaniu" TR, będzie w miarę pełny. Jeśli s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bluźnierstwo jako towar

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 108

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

10.05.2004

Realizacje repertuarowe