EN

12.02.2007 Wersja do druku

Błoto w duszy

Z tym, co rozgrywa się na scenie - między stołem, zlewem i podłogą - konku­rować mogą tylko najbrutalniejsze sporty ekstremalne. Gdyby ilość błota i przemocy miała zaświadczać o rozmiarze dramatu, jaki rozgrywa się w "Osaczonych", wychodziliby­śmy z teatru sparaliżowani bó­lem i lękiem. Po 100 minutach rozprawy z czeczeńskimi wid­mami najbardziej chce się... wy­trzeć buty, sprawdzić, czy aby maź nie ściekła na widownię. 30-letni dramaturg Władi­mir Zujew to także poeta i mu­zyk - wokalista i gitarzysta gru­py Meteofront, który koncerto­wał dla żołnierzy i uczestniczył w nagraniu pieśni wojennych "Czeczenia w ogniu"". Wesoły (Kamil Maćkowiak) wrócił do domu. Przeżył, ale nie żyje. Pije i włóczy się. Nawykł do tego, że co chce to bierze (nieważne - samogon czy dy­wan z trzepaka). Grzęźnie w tym, co już za nim. Nie da się wyrwać z mózgu czasu, gdy trze­ba było myć rozszarpane zwło­ki kolegów i zamykać trumny. Spirytu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Błoto w duszy

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 36

Autor:

Renata Sas

Data:

12.02.2007

Realizacje repertuarowe