Z BOGUSŁAWEM KACZYŃSKIM rozmawia Krzysztof Szwałek.
Hip-hop rulez, czai Pan bazę? To nie jest ładne, co pan mówi. To język współczesnej młodzieży. Nie podoba się Panu? Nie chciałbym go kolportować ani naśladować. Uważam, że powinno się używać języka pięknego, spełniającego wszystkie wymogi komunikacji człowieka z otaczającym go światem. Namawia Pan młodzież do odwiedzania oper. Używanie do tego salonowego języka nie ułatwia zadania. Mówię językiem tak zrozumiałym, że niektórzy przedstawiciele mojej profesji mają mi to za złe. Z młodzieżą też porozumiewam się doskonale. Kędyś zaproszony zostałem do młodzieżowego radia i tam mówiono do mnie tak, jak pan to zaprezentował. Ale młodzi ludzie, którzy telefonowali do studia, wyrażali się o mnie i o mojej pracy z największym szacunkiem i nie było ani jednego rozmówcy, który powiedziałby, że jestem starym ramolem, popularyzowaniem opery zatruwającym świat. Ale dla większości młodych ludzi ważniejszy jest dziś h