"Błogie dni" Deirdre Kinahan w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Jak można wypełnić puste samotne dni dwojga ludzi, pokazuje mądry i znakomicie grany spektakl. Czy można przeżyć błogie dni w domu opieki, na który zostaliśmy skazani wbrew naszej woli? Z ostatniej premiery w Teatrze Ateneum pod tym właśnie tytułem ("Błogie dni" Deirdre Kinahan, w reż. Wojciecha Urbańskiego) wynika, że tak. Może dlatego, że już niczego nie oczekujemy, nie musimy się szarpać ani o nic walczyć, a nade wszystko, gdy spotkaliśmy kogoś, kto nas rozumie, podziwia, kto chce nam wreszcie ofiarować bezinteresowną przyjaźń. Oglądając spektakl, rewelacyjnie zagrany przez duet dojrzałych aktorów: Jadwigę Jankowską-Cieślak i Jana Peszka, jesteśmy skłonni uwierzyć, że to jest możliwe. Nie wszystko jednak przebiega bezkolizyjnie. Gdy otwierają się przed sobą, gdy odkrywają to, co ich boli, co ukrywali dotąd wstydliwie, tworzy się nowa sfera doznań. Niechcący ranią się nawzajem, a odkrywając swoją samotność, pielęgnują j�