"Trash Story" w reż. Marcina Libera w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Piotr Dobrowolski w Teatrze.
"Trash Story" Magdy Fertacz w interpretacji Marcina Libera odwołuje się do historii ziemi lubuskiej i samej Zielonej Góry, zwracając uwagę na los niemieckich mieszkańców tych terenów. "Trash Story", nagrodzony Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną w 2008 roku tekst Magdy Fertacz, powrócił na scenę, wystawiony na deskach Teatru Lubuskiego. W jego gmachu odbywały się w latach trzydziestych "masowe zebrania i okolicznościowe uroczystości". To ważna informacja, gdy wiadomo, że Grünberg (przedwojenna nazwa Zielonej Góry) nie różnił się od innych niemieckich miast, których mieszkańcy z entuzjazmem witali dojście Hitlera do władzy. Kilkadziesiąt lat później urodził się tu Marcin Liber, reżyser spektaklu, eksponujący - ważną także dla autorki tekstu - metaforę bocianiego gniazda. Jak wspomina Mały, czyli "słabsze pisklę" w portretowanej rodzinie, pomiędzy jajkami dostojnych ptaków znaleźć można najgorsze rodzaje śmieci. Podążający tym tropem re