EN

28.06.2007 Wersja do druku

Blisko Czechowa

- W twórczości Czechowa zakochałam się bardzo dawno temu; to uczucie zapewne nigdy się nie skończy, ale nie zaczynam pracy nad tekstem od założenia sobie, że chcę stworzyć dramat w stylu Czechowa - mówi dramatopisarka IWONA KUSIAK.

Agata Zawrzykraj: Czy Hubert miał moralne prawo wrócić do dzieci, które porzucił piętnaście lat wcześniej? Oczekiwać opieki, wtrącać się w ich życie, wypytywać o bolesne szczegóły z przeszłości, udzielać rad? Skazywać je na to, by po raz drugi przeżyły jego śmierć? I czy rzeczywiście Hubert nie ponosi, jak twierdzi, winy za to, że jego dzieci nie mogą ułożyć sobie życia? Iwona Kusiak: Nie umiem odpowiedzieć wprost. Nie osądzam Huberta ani jego dzieci. Nie wyjaśniam w sztuce, dlaczego wyjechał - nie pojawia się tam żaden ukryty motyw kochanki, nudy w małżeństwie, chęci podróżowania. Po prostu pewnego dnia Hubert odszedł. Wraca po wielu latach i w jakiś sposób wpływa na życie swoich nieszczęśliwych, nieprzystosowanych do życia dzieci. Ale to nie jego wina, że młodzi nie ułożyli sobie życia, że kurczowo trzymają się siebie. Nieszczęścia, które ich spotkały, są usprawiedliwieniem ich braku zaangażowania w życie, podjęcia r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Widzieć, jak słowo zamienia się w obraz

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 4/2007

Autor:

Agata Zawrzykraj

Data:

28.06.2007