"Blisko" w reż. Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej w Teatrze Młyn w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Być może najpierw trzeba przeczytać "Hańbę", bo niewykluczone, że ten spektakl bezpośrednio się do prozy odnosi i obejrzany w oderwaniu odeń dezorientuje. Zastanawiam się bowiem - dlaczego powinna mnie zainteresować nieszczęśliwie przeniesiona w polskie realia historia obleśnego satyra, który zresztą został słusznie ukarany za swoje winy? Owszem, finał jakoś może by tę opowieść porządkował, gdyby nie niewiarygodne "nawrócenie" naszego bohatera, sztuczność jego relacji z córką i wreszcie - gdyby nie biła po oczach płaskość tego moralitetu. Mam ogromnie wiele sympatii do Teatru Młyn, tym razem jednak coś bardzo nie wyszło.