"W głębi serca byłam małą, przeważoną dziewczynką". "Musiałam siedzieć w domu i być niewolnicą pani Montgomery". "...kocham Hermana dziko, gwałtownie, ślepo (...) ogarnia mnie ogromna pokusa, aby być jego ciałem i duszą choćby na jedną noc..." "Jest zmierzch. Pada zimny deszcz. Powietrze przesycone mgłą, ziemia błotem. A ja właśnie wróciłam z długiej wizyty w moim hiszpańskim zamku... Godzinę leżałam na dywanie przed płonącym ogniem (...) a moja dusza była daleko". Przytoczone urywki stanowią swoistą kanwę, na której Krystyna Śląska i Barbara Wachowicz utkały swe - na poły biograficzne, no poły baśniowe - widowisko muzyczne "Błękitny Zamek". Bohaterkę musicalu (której pierwowzorem była Lucy Maud Montgomery - autorka "Ani z Zielonego Wzgórza" oraz przytoczonych na wstępie pamiętników) poznajemy jako niemalże trzydziestoletnią kobietę. Jest sierotą, wychowywała się w domu ciotki Tekli i stryja Beniamina. Ni
Tytuł oryginalny
"Błękitny zamek"
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 158