"Teoremat" (1968) Pier Paolo Pasoliniego uważany jest, obok "Ptaków i ptaszysk" (1966) czy "Chlewu" (1969), za najbardziej polityczną wypowiedź reżysera - w filmach tych formułuje niezwykle ostrą krytykę społeczeństwa, które, duchowo uśpione i otępione wysokim poziomem życia, dąży do samozagłady. Kreśląc - zwłaszcza w "Teoremacie" - portret burżuazji, Pasolini, odmiennie niż Bunuel, nie przydaje jej cech dekadenckich. Widzimy raczej nudnych mieszczan, na chwilę wytrąconych z letargu. Więcej życia i pasji jest w proletariackich bohaterach równie wyraźnie społecznie zaangażowanych filmów "Włóczykij" (1961) czy "Mamma Roma" (1962). Ale, jak mówił w jednym w wywiadów reżyser (cytowanym w programie do przedstawienia) - wówczas miał jeszcze nadzieję, którą w kilka lat później zatracił. Nadzieję na możliwość zmiany społecznych struktur, a może złudzenia co do ludzkiej natury. "Nie rozumiem pytania" Teoremat to w logice twierdzenie pochodn
Tytuł oryginalny
Błękit nie wystarczy
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia - Gazeta Teatralna nr 89