"Tresowane dusze" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
Sukces "Broniewskiego" wzbudził większe niż zwykle zainteresowanie nową premierą Adama Orzechowskiego. Ciekawiło nie tylko co, ale i dlaczego przedstawi reżyser po bardzo długiej, jak na niego, przerwie w realizacji trwającej blisko 11 miesięcy. Czy po "Broniewskim" wszystko będzie już inaczej, czy nierozpieszczany do tej pory przez krytykę reżyser na fali bezprecedensowego sukcesu spektaklu o Polaku-katoliku-alkoholiku na stałe rozgości się w krainie reżyserskiego sukcesu? Temat "Tresowanych dusz" dawał nadzieję na coś niebanalnego i wyrazistego, szczególnie, gdy przypomnimy sobie relacje dyrektora jedynej poważnej sceny dramatycznej dla dorosłych w milionowej aglomeracji z częścią mediów, szczególnie w pierwszych latach pracy w Gdańsku. Niepokój wzbudzał jednak od początku brak dramaturga na liście płac. Ramota z 1902 roku bez przepisania? Orzechowski mógłby powiedzieć o mediach wiele. Po wysłuchaniu rozmowy przedpremierowej, spodziewałem si