Akcja słynnego - głównie za sprawą odbiegającego od wersji teatralnej filmu Boba Fosse'a - musicalu "Cabaret" rozgrywa się w Berlinie na początku lat trzydziestych, przed dojściem Hitlera do władzy. W Berlinie rozgorączkowanym, oszalałym, frywolnym, którego wizytówką był właśnie kabaret, reprezentujący najwulgarniejsze tradycje bulwarowej pikanterii. Jest on nie tylko metaforą świata, który załamał się. W monologu jednego z bohaterów jawi się jako absurdalna wyspa, lekarstwo na szarość i nędzę pogrążające w narkotycznym, paraliżującym śnie. Żałobny ton Zachwyt Cliffa tym dekadenckim, zepsutym światkiem nie przystaje jednak do wizji zrealizowanej na scenie Teatru Muzycznego. Kabaret widziany przez reżysera - Jerzego {#os#1098}Stura{/#} i scenografa - Marka {#os#702 }Brauna{/#} w czano-białej poetyce ekspresjonizmu niemieckiego, pozbawiony blichtru i ułudy, jest tylko dopełnieniem rzeczywistości (monumentalna architektura w tle)
Tytuł oryginalny
Błazeńskie nastały czasy
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Gazeta Morska nr 225