"Milczenie o Hiobie" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Andrzej Horubała w Do Rzeczy.
Zaczyna się obiecująco: Cezary Kosiński z błąkającym się po ustach uśmieszkiem podaje archaizowany tekst prologu do Księgi Hioba: "Mąż był w ziemi Uz, imieniem Hiob szczery prosty bojący się Boga" i potem nasycając głos jakimś okrucieństwem i cynizmem przepowiada skierowany do Boga tekst Szatana: "skóra za skórę; wszystko, co ma człowiek, da za życie swoje. Ściągnij rękę swoją a dotknij kości jego i ciała, wnet zobaczysz, żeć w twarz przeklinał będzie" Zapowiada się wielki spektakl, bo przecież księga Hioba to zapis granicznych doświadczeń człowieka, dotkniętego cierpieniem, śmiercią, walczącego o sens. I nasze lata ostatnie: ze świadectwami naszych przewodników odchodzących z Księgą Hioba u wezgłowii. Spotkanie na Wawelu 17 czerwca 1999 roku. "Niemy, chudy, bez włosów, na wózku inwalidzkim prowadzonym przez bratanków Marka i Łukasza", pozbawiony krtani, wycieńczony chemioterapią - ksiądz Józef Tischner i obejmujący go pap