"Yorick, czyli spowiedź błazna" w reż. Wiesława Komasy gościnnie w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.
Znakomity aktor w sposób mistrzowski wciela się w błazna - najbardziej skomplikowaną i wielobarwną osobowość spośród postaci z dramatów Szekspira Mottem monodramu mogłoby być słynne stwierdzenie Jakuba z komedii "Jak wam się podoba", że "świat jest teatrem, aktorami ludzie". Trzeba jednak inteligencji Wiesława Komasy, żeby udowodnić to w tak niejednoznaczny, dający domyślenia i przejmujący sposób. Aktor, zgodnie z Chaplinowską receptą, od początku łamie przyzwyczajenia widzów. Zaskakuje ich, pojawiając się nie tam, gdzie go oczekiwali, i mówiąc niekoniecznie to, co chcieliby usłyszeć. Jest bowiem mędrcem - ale i desperatem - który ukrywa swoją mądrość pod błazeńską maską, żeby nakłaniać możnych tego świata do opamiętania. Z założenia nie może więc być grzeczny. Komasa posłużył się scenariuszem Andrzeja Żurowskiego opartym na popularnej na świecie, choć w Polsce prawie nieznanej konwencji stand-up comedy. Ów gat