Nowy sezon teatralny ledwie się zaczął, a już jest w czym wybierać , i choć znów dominuje klasyka, nie są to, na szczęście, kolejne inscenizacje "Makbeta"!
Giorgio Armani zaprojektował kostiumy do warszawskiego spektaklu Roberta Wilsona, ale cały sezon teatralny nie będzie miał takiego sznytu - pisze Jacek Melchior we Wprost.
Najjaśniej zabłysnęła Warszawa i... Teatr Narodowy. Mistrz Jerzy Jarocki wystawił tu "Kosmos" Witolda Gombrowicza. Skomplikowana materia tej powieści wydaje się nie do przełożenia na język teatru, ale nie dla Jarockiego. Sensacyjno-erotyczne perypetie dwóch młodych mężczyzn, przybywających do górskiego pensjonatu na wakacje, tyleż klarownie, co nieoczekiwanie, stają się pretekstem do opowieści o niemocy porozumienia się i - do stworzenia kilku naprawdę wybitnych ról. Wielkie brawa dla Zbigniewa Zapasiewicza. Nie ustępuje mu pola student PWST Marcin Hycnar i wcale nie serialowa Małgorzata Kożuchowska. Druga stołeczna sensacja to "Kobieta z morza" Henryka Ibsena w adaptacji Susan Sontag, w reżyserii jednej z największych gwiazd światowego teatru - Roberta Wilsona. Amerykanin, słynący ze specyficznego, spowolnionego rytmu swych spektakli, nie zrezygnował z niego i tym razem. Nastrojowa sztuka to pozornie małżeński dramat, choć tak naprawdę chodz