"Utwór sentymentalny na czterech aktorów" w reż. Piotra Cieplaka z Teatru Montownia w Warszawie na V Letnim Festiwalu Małych Form w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Ten, który idąc wzbija wokół siebie wiatr". O wsiowym głupku mówią tak w Słowenii. O wsiowym głupku albo o typku aroganckim. Kto by pomyślał: identyczne gesty, identyczne rytuały gestów odprawia też ktoś zupełnie inny - mieszkaniec na wiór wyschłych Alp Karnićkich. Idąc, raz po raz prostuje i rozwiera palce u rąk, podnosząc jednocześnie ramiona tak wysoko, że tworzy z riich łuk nad głową, po czym je opuszcza, jakby zagarniał powietrze garściami pełnymi - i,w ten sposób krok za krokiem krzesze szum. Głupek wsiowy, arogant, pasterz na pochyłych łąkach bądź... aktor? Tak. W "Godzinie, w której nie wiedzieliśmy nic o sobie nawzajem" Petera Handkego, widowisku bez słów, "ten, który idąc wzbija wokół siebie wiatr" -jako pierwszy kroczy przez "plac w blasku pustki". Krzesze szum. Wsiowy głupek to? Arogant? Pasterz na pochyłych łąkach? Kto? A inni - mrowie, co tu przez godzinę będzie szło, siedziało, tańczyło, marło i nie wybąka ni pó�