Józef Hen jest autorem nostalgicznym, co przejawia się w różnych formach jego pisarstwa. Czuje się to w cyklu "Nie boję się bezsennych nocy" czy wspomnieniach dzieciństwa na Nowolipiu. Nutę tęsknoty za prawdziwą miłością pamiętamy z jego opowiadania "Mgiełka", które miało znakomitą inscenizację w Teatrze Telewizji. "Błahostka" zaskoczy zapewne wielu widzów, bo choć i tu Hen pokazuje nostalgię za starymi, zapomnianymi wartościami, takimi jak honor czy odwaga, to jednak autor "Ja, Michał z Montaigne" tym razem napisał współczesną komedię, ale może lepsze byłoby określenie żart sceniczny. "Błahostka" opowiada historię sławnej aktorki Anny Solskiej, która padła ofiarą pomówień brukowego kolorowego pisemka. "Dał pan do zrozumienia, że zrobiłam karierę poprzez łóżko" - rzuca w twarz prezesowi wydawnictwa aktorka. Nie są w stanie jej uspokoić ani sprostowania, ani pieniądze. Aktorka żąda... satysfakcji i to w pełnym znaczeniu tego sło
Tytuł oryginalny
Błahostka
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 133