EN

15.02.2007 Wersja do druku

Biznes artystyczny

Specjaliści od PR i ekonomiści zgodnie podkreślają, że nie da się zbudować solidnego interesu jedynie na wizerunku gwiazdy, choć rzeczywiście jest on żywą przynętą i znakiem rozpoznawczym firmy. Ważne jest także, by nazwisko gwiazdy, które ma działać jako znana marka, było spójne z biznesem, który prowadzi - pisze Anna Woźniak w miesięczniku Press.

Początki Akademii Tańca Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela nie były łatwe. Paradoksalnie największą przeszkodą, np. przy szukaniu miejsca na szkołę tańca, okazali się... oni sami. Potencjalni kontrahenci windowali ceny za wynajem, licząc na kontrakt gwiazdorski. - Dla wielu osób nasze twarze równają się pieniądzom, myślą, że mamy miliony na kontach - mówi Cichopek. Cichopek i Hakiel otworzyli szkołę tańca na fali popularności, którą dał im "Taniec z gwiazdami" w TVN-ie. Hakiel jako doświadczony tancerz i nauczyciel ma być gwarantem jakości kursów, a Cichopek - ich twarzą. - Nie będę uczyć tańca, ale będę tam często. Swoją osobą mogę zapewnić akademii pewną medialność - tłumaczy aktorka. Krystyna Janda przyznaje, że zakładając teatr Polonia w Warszawie i zaczynając remont, nie do końca wiedziała, w co się pakuje. - Działałam jak marzycielka, która chce się wybić na niepodległość artystyczną - mówi. Zdawała sobie sprawę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Biznes artystyczny

Źródło:

Materiał nadesłany

Press nr 2/15.02/14.03.07

Autor:

Anna Woźniak

Data:

15.02.2007

Wątki tematyczne