Teatr im. Jana Kochanowskiego pożegnał stulecie frywolną wersją "Dam i huzarów" Aleksandra Fredry. Bartosz Zaczykiewicz z powodzeniem nadał spektaklowi mocno farsowy charakter. Zaczykiewicz, który półtora roku temu został dyrektorem opolskiej sceny dramatycznej, swoją przygodę z Opolem zaczął od wystawienia "Kolacji dla głupca", francuskiej farsy obyczajowej, która stała się prawdziwym frekwencyjnym przebojem. I tym razem postawił na zbliżoną konwencję, nie bojąc się pisków, tupania, fikających damskich nóg i niecierpliwych męskich dłoni wsuwających się paniom za dekolt. Wszystko po to, by podkreślić mocno przecież nieprzyzwoity charakter opowieści, który Fredro mógł w swojej epoce jedynie zasygnalizować. "Damy i huzary", opowieść o ponadczasowej wojnie płci, aż się prosi o obyczajową aktualizację. Tym tropem poszła na przykład Agnieszka Glińska, której inscenizację opolanie mogli obejrzeć na ostatnich Konfrontacjach.
Tytuł oryginalny
Biust Anieli
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 289