Kontekst polityczny wywołany burzą wokół teatru Suki Off spowodował, że widzowie Łódzkich Spotkań Teatralnych 2005, nawet przyglądając się prezentacjom niewinnym, mieli poczucie uczestnictwa w zdarzeniach nieprawomyślnych - pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Poczucie zagrożenia skonsolidowało alternatywę. Cztery zespoły oprotestowały wykluczenie z programu ŁST 2005 teatru Suka Off. Zagroziły wycofaniem się z przeglądu, jeśli Suka Off nie zagra. Ostatecznie Suka Off nie zagrała, a grupy jednak przyjechały. Podczas debaty z udziałem twórców Suki Off, została pokazana rejestracja wideo ich działań. Ale trudno cieszyć z tego kompromisu. Romuald Wicza-Pokojski z Teatru Wiczy dzielił się świadomością porażki: - Łódzkie Spotkania Teatralne były festiwalem etosu ruchu alternatywnego. Przepraszam za czas przeszły, ale moje poczucie zostało zachwiane. Ruch teatrów poszukujących znalazł się w światopoglądowym kryzysie. Mizeria finansowa skłania artystów do flirtu z komercją, organizacji "eventów" dla firm i szukania funduszy Unii Europejskiej. Jednocześnie off nie chce sprzeniewierzyć się tradycji teatru alternatywnego, zorientowanego przeciw systemowi społeczno-politycznemu. Twórcy, czując gęstnieją