"Strefa działań wojennych" w reż. Natalii Korczakowskiej w TR Warszawa. Pisze Jerzy Koenig w Dzienniku.
Dobrych kilka lat nie byłem w teatrze przy Marszałkowskiej. Z przyzwyczajenia nazywam go ciągle Rozmaitościami. Widziałem przedstawienie Jarzyny na Centralnym. We Wrocławiu, na festiwalu Dialog oglądałem spektakl Lupy z tym zespołem, także "Dybuka" Warlikowskiego. Na Marszałkowskiej dawno nie byłem. Teraz zabrał mnie redaktor W., żebym potrzymał rękę na pulsie. Nie wypadła ta wizyta najlepiej. Oderwany od TR nie radziłem sobie z tą, trochę egzotyczną dla mnie, rzeczywistością sceniczną, która nosi nazwę "Strefa działań wojennych", autorstwa Michała Bajera, w reżyserii Natalii Korczakowskiej. Moja wina. Usiłowałem uchwycić sens dramatu. Męczyłem się, próbując pojąć zasadę działań scenicznych. Bezskutecznie. Pomyślałem, że to z powodu utraty wrażliwości na teatr, ale reżyser B., teatrolog N., redaktor M. pocieszyli mnie, że mają podobne kłopoty. Sprawa jest więc poważniejsza. Istotnie w tomie tekstów dramatycznych dołączonym do za