Nie ma w Polsce teatru, który tak regularnie wracał do dramaturgii Karola Wojtyły. Któremu za prezentowanie jego sztuk za granicami Polski dziękowała papieska kancelaria. Teatru, który za popularyzację dzieł papieża dostał nagrodę im. Błogosławionego Brata Alberta. Nie ma prócz tego jednego, Teatru Dramatycznego w Płocku - pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.
Początek lat 80. to czas, kiedy polski teatr dosłownie rzucił się na dramaty Karola Wojtyły. Posypały się prapremiery. W Płocku, niestety, nie mieliśmy żadnej, ale do roku 1982 na deskach Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego wystawiono już sztuki papieża. Widzów liczono w tysiącach, do miasta zjeżdżali miłośnicy teatru i krytycy z całego kraju, a "Ekspres Wieczorny" nazwał naszą scenę "najciekawszym teatrem w Polsce". I dopiero za naszym przykładem poszły inne, bardziej renomowane sceny: w Poznaniu, Szczecinie i Krakowie. - W sumie nasz teatr wystawił pięć inscenizacji opartych na tekstach Ojca Świętego - podsumowuje Marek Mokrowiecki, obecny dyrektor płockiego teatru. - To sytuacja bez precedensu w skali kraju. Na scenę do komunii Pierwsza była "medytacja przechodząca w dramat", a dotycząca miłości małżeńskiej, czyli "Przed sklepem jubilera". Historia szczęśliwej pary małżeńskiej oraz pary, która w miłości szczęścia n