Druga odsłona "Perforacji Literackich" na Scenie Margines Teatru Jaracza poświęcona była powieści "BIOS" Piotra Siweckiego. Zamiast czytania prozy, aktorzy zafundowali jednak publiczności prawdziwy spektakl. Było barwnie, niesztampowo i bardzo ciekawie - pisze Filip Onichimowski w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.
Poniedziałkowe "Perforacje literackie" na Scenie Margines Teatru im. Jaracza przyciągnęły liczną widownię. Wszystkie miejsca były zajęte. Część widzów stała. Bohaterem wieczoru była avant-popowa powieść "BIOS" olsztyńskiego pisarza Piotra Siweckiego, nagrodzona w roku 2002 prestiżowym wyróżnieniem Fundacji Kultury. Znając trudność tej książki i wiedząc o początkowych problemach aktorów z jej interpretacją, na początek czytania czekałem z lekkim niepokojem. Kiedy jednak Grzegorz Gromek i Radosław Hebal zaczęli swój występ, niepokój szybko mnie opuścił. Zaadaptowane przez autora na potrzeby sceny fragmenty "BIOS-u" aktorzy zaprezentowali w świetny sposób. Przyjęta formuła dwugłosu, w którym wadzili się, dyskutowali, a czasem nawet przekrzykiwali nawzajem, sprawiła, że proza Siweckiego wybrzmiała mocno, ciekawie i wyraziście. A bicie pięściami w stół, rozrzucanie książek czy taniec z pozbawionym rąk kobiecym manekinem dodały cał