EN

1.04.1987 Wersja do druku

Bilet na Kantora

Wrocław witał prze­nikliwym chłodem oraz brakiem jakiej­kolwiek wzmianki o kantorowskiej rewii. 6000 biletów (pojemność widowni Teatru Polskiego pomnożona przez liczbę spektakli) to liczba o wiele za mała, by sprostać zapotrzebowa­niu (właśnie - na co?) powstałemu w wyniku półkonspiracyjnej me­tody rozchodzenia się informacji o takim wydarzeniu, jak występ Kantora z przedstawieniem "Niech sczezną artyści" znowu na polskiej ziemi. Już na dziesięć dni przed pierwszym przedstawieniem pracowniczka Ośrodka Teatru Otwartego "Kalambur" zmuszona była rozwie­wać nadzieje pragnących ujrzeć, jak jednobrzmiąco głosiły plakaty-rarytasy wywieszone w organizujących spektakle teatrach. "Najlepszy spek­takl na Broadwayu w sezonie 1986". Pozostawała więc jedynie wyśniona wizja odmienianych we wszystkich przypadkach "zwrotów". Oczekiwa­no dnia pierwszego przedstawienia z mocnym przekonaniem, że "to właśnie mnie przypadnie ten jeden, jedyny zwrot". To czy do o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bilet na Kantora

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura nr 13

Autor:

Tomasz R.Wiśniewski

Data:

01.04.1987

Realizacje repertuarowe