Prezes TVP Jacek Kurski i szef Jedynki Mateusz Matyszkowicz, mistrzowie autopijaru nie wycofali się co prawda z chełpliwych i ściemniackich deklaracji o swoim wiekopomnym czynie "odbudowy" Teatru Telewizji, choć trzeba uczciwie przyznać, że drugi kwartał bieżącego roku byt lepszy niż poprzedni, ewidentnie słaby - pisze Krzysztof Lubczyński w Dzienniku Trybuna.
Dziś na scenie Pele Dziś już, czyli w poniedziałek 11 czerwca 2018, Teatr Telewizji musiał ustąpić przed rosyjskim Mundialem piłkarskim, choć ten zacznie się dopiero za trzy dni. Nie mam jednak pretensji, bo Mundial to Mundial, stan wyższej konieczności, a bohater filmu, który wypchnął TTV z poniedziałkowego czasu o 20.30 i posłał go na przyspieszony urlop, to sam Pele, piłkarski idol mojego trampkarskiego dzieciństwa. Musiałem jednak z tego powodu przyspieszyć sporządzenie swojego subiektywnego bilansu drugiego kwartału Teatru Telewizji, bo publikowanie go pośród zgiełku Mundialu i na progu wakacji byłoby serwowaniem musztardy miesiąc po obiedzie. A zatem do rzeczy (nie mylić, broń Boże, z "Do Rzeczy"). Bilans rzeczowy Drugi kwartał TTV zaczął się (9 kwietnia) od "Inspekcji" [na zdjęciu], przedstawienia o tematyce okołokatyńskiej, więc w pierwszym momencie zjeżyłem się nieco, spodziewając się schematycznego zakalca w stylu "teatru IPN" c