"Kontrabasista" w reż. Jerzego Stuhra w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Marek Kubiak w serwisie Teatr dla Was.
"Kontrabasista" Patricka Süskinda to jeden z najlepiej zakamuflowanych tekstów o samotności, o niespełnionych ambicjach, zawiedzionych nadziejach i przemijaniu w poczuciu ujemnego bilansu życia, życia w którym tak bardzo chciałoby się grać pierwsze skrzypce; a jednak los pokazuje nam palcem dalekie miejsce w szeregu. Na scenie Teatru Polonia słuchamy monologu muzyka, który w każdym zdaniu o swoim zawodzie, o muzyce, miejscu pracy, technicznych detalach gry na kontrabasie, ukrywa dojmujący smutek i pretensje dojrzałego, sfrustrowanego i nieszczęśliwego mężczyzny. Ironia i pozorny humor, z jakimi zwraca się aktor do niemych słuchaczy, nie pozostawiają jednocześnie złudzeń, że skazany na swój instrument bohater sam już gdzieś dawno temu, po drodze, utracił wiarę w pozytywną odmianę losu. Jego świat na zawsze już pozostanie ciasnym mieszkaniem z ogromnym pudłem instrumentu, który choć jest najwierniejszym jego towarzyszem, to jednocześnie staje si�