"Wizyta starszej pani" w reż. Michała Zadary w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Maciej Deuar w Kurierze Szczecińskim.
Michał Zadara to młody polski reżyser teatralny, o którego spektaklach sporo się ostatnio dyskutuje. Otrzymał prestiżową nagrodę "Paszport Polityki"; w uzasadnieniu czytamy, że "za przedstawienia przywracające wiarę w to, że teatr jest przestrzenią artystycznej wolności". Uzasadnienie efektowne, choć osobiście nie rozumiem, dlaczego akurat ten reżyser - zdaniem autorów uzasadnienia - przywraca tę wiarę. Czyżby przedstawienia paru innych krajowych realizatorów wiarę w tę wolność podkopywały? Wspominam ten wątek w recepcji działalności pana Zadary dlatego, że niewątpliwie w swej najnowszej pracy, "Wizycie starszej pani" w Teatrze Współczesnym, zamanifestował znaczną dozę wolności artystycznej. Wolności rozumianej jako robienie z gotowego tekstu dramatycznego (w tym wypadku klasycznej już sztuki Friedricha Dürrenmatta) tego, co się żywnie podoba, i maksymalne naginanie go do własnej, w pocie czoła (i zapewne ducha, w co nie wątpię) wykalkul