Nie wiem, czy jest to dobre przedstawienie teatralne. Piszę "nie wiem", gdyż w ciągu lat stałego obcowania z kinem przestałem, teatr rozumieć; drażnią mnie i śmieszą przedstawienia, o których czytuję pochwalne artykuły; męczy mnie to, że na scenie widzę wszystko osobno: tu dekoracja, tam rekwizyt, ówdzie aktor, który coś mówi lub coś robi. Wszystko razem nie zamyka się w obraz. I oto widzowi, zdeprawowanemu przez kino "Biesy" wyreżyserowane przez Andrzeja {#os#2589}Wajdę{/#} pozwalają znowu odnaleźć się w teatrze. Czy jest to teatr wzbogacony przez żywioł kina, który doń przeniknął? Czy jest to teatr zepsuty przez obce elementy? Nie, nie mogę tego stwierdzić, nie jestem bezstronny. Wydaje mi się, że operacja, jaką Wajda przeprowadził, miała dwojaki charakter: z jednej strony polegała ona na pewnym zniwelowaniu, wyciszeniu tego co teatralne; aktorzy, choć grają świetnie (zwłaszcza rewelacyjny Wojciech {#os#1296}Pszoniak{/#}), nie tw
Tytuł oryginalny
"Biesy" Wajdy
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran Nr 26