Gdańskie przedstawienie "Biesów" w teatrze Wybrzeże było zaskakujące co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze: nie zostało przegadane, co w przypadku adaptacji dzieł Dostojewskiego przydarzało się najlepszym reżyserom i zespołom. Po drugie: panowała w nim powściągliwa równowaga między wątkami fabularnymi a planem metafizycznym. Po trzecie: niezwykle suge-stywnie oddano w nim sprawę dla "Biesów" najważniejszą - a mianowicie portrety rewolucjonistów rosyjskich - tak, jak widział ich Dostojewski. Po czwarte: przedstawienie odniosło ogromny sukces wśród publiczności, czego nie przewidywały zawodowe Kasandry od kultury, których zdaniem należy obniżać poziom repertuaru do przysłowiowego bruku wodewilowo-łóżkowego. Po piąte wreszcie: że o przedstawieniu, w którym pełnią aktorskich talentów zabłysnęli: Dorota Kolak, Jacek Mikołajczak, Jarosław Tyrański i Halina Winiarska, jeden z warszawskich recenzentów napisał jako o widowisku "komiksowym". N
Tytuł oryginalny
Biesy
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Morska nr 176