W środę na deski Teatru Osterwy wraca piękne i mądre przedstawienie Krzysztofa Babickiego, oparte na "Biesach" Fiodora Dostojewskiego. W jednej ze scen spektaklu czyta się w Biblii o tym, jak biesy wyszły z Człowieka i wstąpiły w stado świń. Wedle Dostojewskiego - "w stado świń, to znaczy Nieczajewów i innych". O czym są lubelskie "Biesy"? O namiętnościach ludzkich, o fanatycznych rewolucjonistach, o tym, że w ludziach wciąż walczą dobro i podłość. O tym, że ta walka jest bardzo dotkliwa i bolesna. I o tym, że człowiek z trudem podąża po chybotliwej kładce życia ku dobru i wciąż jakiś bies usiłuje go z tej drogi zrzucić. Wreszcie o tym, że jeśli ludzie w tej wędrówce zapomną o boskiej perspektywie, jeśli wyrzucą Boga ze swojego serca, to ich miotająca się masa będzie przypominać zżerające się w szklance wody robactwo. Kiedyś, żeby zobaczyć "Biesy", jeździło się do Krakowa. Dziś na znakomite lubelskie przedstawienie zjeż
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Wschodni Lubelski" nr 9