Premierę "Makbeta" Williama Szekspira zaprezentuje w piątek bielski Teatr Polski. Zdaniem reżysera Grzegorza Suskiego tragedia ta jest zawsze aktualną opowieścią o zbiorze jednostek, które w imię poprawy własnego bytu skoczyłyby sobie do oczu.
- Makbet mógłby być dzisiaj ambitnym prawnikiem, rezolutnym biznesmenem, początkującym politykiem, bo choć jego działania ubrane są w historyczny kostium, to mechanizmy pozostały te same. Jego siłą napędową jest ambicja nielicząca się z kosztami - powiedział we wtorek reżyser spektaklu. - Tyle różni nasz świat od świata Makbeta, że wyrażamy przemoc w bardziej cywilizowanych formach. Pęknięcia są jednak coraz głębsze, coraz bardziej chybocze nam się rzeczywistość, bo żyjemy w czasie rozpadu wspólnot, tych międzynarodowych, jak i lokalnych - podkreślił. Jak zaznaczył Suski "Makbet" nie jest sztuką o władzy, "lecz o niepewności, nie o śmierci króla, lecz o strachu o jutro, nie o rzeziach, lecz o nieufności wobec ludzi wokół". "Tu każdy jest sam, każdy przeciw każdemu". - Każdy każdemu Makbetem. Najbliższy człowiek może wystawić cię światu jak tarczę i napinając cięciwę łuku powiedzieć: przykro mi, twój czas się skończy