Anna Tarnowska: Jest pan fanem żużla? Artur Pałyga: Po napisaniu sztuki już jestem. To dlaczego wziął pan na warsztat właśnie żużlowców? - To pomysł Jana Klaty, reżysera spektaklu, który zaproponował mi, żebym napisał taki tekst. Zacząłem od pójścia na stadion w Rybniku, gdzie akurat ROW ścigał się z drużyną z Bydgoszczy. Polonia przegrała. Ale słyszałem, że to norma przegrywać na wyjeździe, bo w odpowiedni sposób przygotowuje się tor, żeby był wygodniejszy dla gospodarzy, a niezbyt przyjazny dla gości. I od razu stwierdził pan, że żużlowcy to wdzięczny temat do napisania dramatu. - To dobry temat. Żużel to dyscyplina, w której wszystko jest ekstremalne. Pieniądze, które się zarabia, prędkość, z jaką pędzi się po torze, emocje, które towarzyszą kibicom, i ryzyko śmierci podczas każdego okrążenia. Żużlowcy podczas każdego meczu stawiają wszystko na jedną kartę. Zachowują się jak mityczny Achilles, k
Tytuł oryginalny
Bielski dramaturg pracuje z Janem Klatą
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Katowice nr 173